Azymut Workuta
Po miesiącach gorączkowych przygotowań, 10 marca, rusza ekspedycja Toruń-Workuta-Bajdarata 2011 - pierwsza w historii próba dotarcia samochodami z tej części Europy do jej wschodniego, zapomnianego krańca.
autor: Jacek Kiełpiński, Radek Rzeszotek
Zimowa wyprawa do Workuty
Ile kilometrów liczy droga ze środka Polski do Workuty? Na to pytanie odpowiedzi nie ma. Uczestnicy ekspedycji mają szansę być pierwszymi, którzy to sprawdzą. Przecierają szlak.
Patrząc na mapę Europy widać, że z Torunia bliżej jest do zachodniego końca Europy, czyli na Przylądek Roca. Wiodącą tam trasę można przeanalizować w atlasie samochodowym albo wyznaczy ją nam komputer. W drugą stronę zrobić tak się nie da.
Przyczyna jest oczywista dla każdego, kto miał w ręku "Atłas awtodorog Rossii". Nawet najnowsze i najdokładniejsze wydanie nie pokazuje drogi wiodącej na północ od Uchty w kierunku położonej za kołem polarnym Workuty. Niektóre miejscowości połączone są krótkimi szosami, ale dzielą je kilkudziesięciokilometrowe pustkowia. Jak poruszają się tam miejscowi? Korzystają z jedynej wiodącej na północ Republiki Komi linii kolejowej, śmigłowców i trójkołowych motocykli na wielkich baloniastych kołach utrzymujących je na powierzchni rozmokłej tundry. Zimą pojawia się szansa skorzystania z zamarzniętych rzek i lodowych, sezonowych, szlaków zwanych zimnikami. Ich właśnie będziemy szukać. Od wsi, do wsi.
Do Workuty, miasta zbudowanego przez więźniów osadzanych przez lata w tamtejszych łagrach, wieziemy tablicę w trzech językach (polskim, litewskim, i rosyjskim) upamiętniającą śmierć tysięcy więźniów podczas prowadzonej w nieludzkich warunkach budowy właśnie tej linii kolejowej. Sami Rosjanie podkreślają ze śmiertelną powagą, że pod każdym podkładem leży człowiek. Wyprawa przeć będzie na północny-wschód szlakiem obozów, w których więziono budowniczych tej najdłuższej na świecie linii kolejowej położonej przez więźniów.
Wieziemy też dary dla sierocińca w Workucie i tamtejszego szpitala. Mieszkańcy osiemdziesięciotysięcznego dziś miasta (w latach 80. żyło tam ponad 200 tysięcy ludzi) mówią: wszyscy tu jesteśmy więźniami i tracąc pracę w upadających kopalniach próbują uciec byle dalej na południe, gdzie zima nie trwa ponad osiem miesięcy.
czytaj więcej:
12
kategorie:





Azymut Workuta:

podpisano:ciekawy dodano:2011-03-13 22:22


+ dodaj główny wątek
2011-03-31 17:19

Hej, jak idzie wyprawa? 2 tygodnie temu wrocilismy z Uralu Subpolarnego (Naradonaja na wschod od Inty). Pogoda byla calkie znosna (-20C) Jak postepy? Pozdrawia grupa Azymut Wschod (www.azymutwschod.pl)
2011-03-19 13:50

Mam nadzieję, że dziś dojadą albo raczej doślizgają się do Workuty.
2011-03-15 23:14

Mam nadzieję, że mimo tych kłopotów z samochodami wyprawa jednak w pełni się uda...
2011-03-14 08:48

Jak powiadają niektórzy: 'Nadejszła wiekopomna chwiła!'

2011-03-13 22:22

sporo tej wymiany sprzetowej jak na jeden wyjazd , co boją się

2011-03-11 12:37

Z głową pełną zazdrości ale zdrowej, przyjacielsko spoglądam na Waszą mapę. Żałuję, że mnie tam nie ma. Niech Was prowadzą mroźne duchy ichniej Opatrzności. Szacunek
Republika Komi
Rzeka Usa wije się przez tundrę i co roku zmienia koryto....
Wymarle dzielnice, dziurawy most, porzucone kopalnie. I cmentarze, gdzie grobów nie przybywa
Workuta życie codzienne
W Workucie nie ma kablówki. Jest za to dobra, rosyjska telewizja...
Polacy w łagrach Workuty
Wiedzie tu jeden tor kolejowy. Pod każdym podkładem leży jeden zesłaniec.
Tu wszystko sprowadza się do pogody. Albo ją potrafimy przeboleć, albo hodujemy nienawiść.
Gdy podróż wyzwala w człowieku homokupujensis, czas szamać suszone rybki
Podróż do Workuty
Pierwsza doba nie jest taka zła. Się pije, pije się. Puk puk, puk puk...