Nieńcy - lud Samojedów
Mieszkają w kraju zimy i od wieków zamarzniętej ziemi. Do miast zachodzą tylko wtedy, gdy chcą coś sprzedać. Kupują bardzo rzadko.

- Według oficjalnych danych rosjskiego rządu w 2002r. żyło 41 tysięcy Nieńców
- Pochodzenie Nieńców nie jest do końca jasne, jest wiele hipotez na temat ich pochodzenia. Najpoplarniejsza mówi, iż przed wiekami zamieszkawali oni terenu południowej Syberii
- Nieńcy w źródłach pisanych po raz pierwszy pojawiają się w kronice Nestora z Kijowa, XII-wiecznego kronikarza
autor: Radek Rzeszotek
Rzadko zaglądają do miast. Nie mają po co. Wszystko, co niezbędne im do życia, daje tundra, a w zasadzie renifery. Piją ich mleko, jedzą ich mięso, ogrzewają się ich skórami, a z rogów i kości robią narzędzia. Etnolodzy twierdzą, że styl życia Nieńców nie uległ większym zmianom od setek lat. Niegdyś mylnie sądzono, że Nieńcy, podobnie jak Samowie, aby przeżyć, zjadają siebie nawzajem. Stąd nazywano ich często Samojedami.
Wokół Workuty mieszka ich najwięcej. Koczują w pobliżu stad reniferów, choć nie wszyscy mieszkają w namiotach. Niektórzy nawet wysłali swoje dzieci do szkół.
- Omijają nasze miasta, przychodzą tu tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują - twierdzi milicjant z Workuty, który nie próbuje Nieńców nawet legitymować. Nie noszą dowodów osobistych, a zamknąć ich nie ma za co. - To dziwni ludzie. Niezbyt ufają nam, Rosjanom.
Nikt nie wie ilu ich obecnie żyje. Oficjalne dane rządu rosyjskiego podają, że jest ich od 30 do 60 tysięcy, wikipedia cytuje dane ze spisu ludności z 2002 roku, według którego mieszka ich w Rosji 41 tysięcy.
Zamieszkują tereny wybrzeża Morza Karskiego, Półwyspu Jamałskiego i delty Jenisjeju.
czytaj więcej:
123
kategorie:




2011-02-13 16:27

Trzeba było kupić te korzonki. Chętnie bym spróbował. Może by mi pomogły na korzonki.
Republika Komi
Rzeka Usa wije się przez tundrę i co roku zmienia koryto....
Wymarle dzielnice, dziurawy most, porzucone kopalnie. I cmentarze, gdzie grobów nie przybywa
Workuta życie codzienne
W Workucie nie ma kablówki. Jest za to dobra, rosyjska telewizja...
Polacy w łagrach Workuty
Wiedzie tu jeden tor kolejowy. Pod każdym podkładem leży jeden zesłaniec.
Tu wszystko sprowadza się do pogody. Albo ją potrafimy przeboleć, albo hodujemy nienawiść.
Gdy podróż wyzwala w człowieku homokupujensis, czas szamać suszone rybki
Podróż do Workuty
Pierwsza doba nie jest taka zła. Się pije, pije się. Puk puk, puk puk...